sobota, kwiecień 27, 2024

Odkryte w ostatnich latach pozostałości ratusza na nowo ożywiły dyskusję nad przeszłością Bochni i jej zapomnianych budowli. I choć dziś pod płytą rynku zostały tylko resztki fundamentów i piwnic, to przecież połączenie informacji źródłowych i badań archeologicznych wskazuje, że miała Bochnia jeden z najokazalszych ratuszy w Małopolsce, wokół którego przez setki lat skupiało się życie tego królewsko-górniczego miasta.

Karczma Czerwieniec (w starszych dokumentach nazywana również "Zerwaniec" lub "Serwaniec") była przez 400 lat jednym z najciekawszych obiektów dawnej Bochni. Usytuowana przy ważnym trakcie handlowym z Węgier do Krakowa, zajmowała wśród bocheńskich gospód miejsce szczególne. Wzmianki źródłowe wskazują, że położona była przy dzisiejszej ulicy Czerwieniec, w miejscu zakładu produkcji urządzeń chłodniczych BOLARUS. W jej wnętrzach było zawsze gwarnie i wesoło, a bywało, że i niebezpiecznie.

Wiśnicki klasztor był jedną z wielu fundacji wojewody krakowskiego Stanisława Lubomirskiego, bez wątpienia największego budowniczego wśród polskich magnatów XVII w. Fundacja klasztoru w Wiśniczu była wotum dziękczynnym za zwycięstwo wojsk polskich pod Chocimiem w 1621 r., gdzie Lubomirski sprawował naczelne dowództwo po śmierci hetmana Jana Karola Chodkiewicza. Jednocześnie klasztor miał pełnić rolę rodzinnego mauzoleum, w którym chowano ciała zmarłych członków rodu. Usytuowany na najwyższym wzniesieniu w Wiśniczu, na wysokości 337 m n.p.m., wyraźnie dominował nad całą okolicą. Otoczony potężnymi fortyfikacjami bastionowymi chronił zamek i Nowy Wiśnicz od strony południowej.