Położony u zbiegu ulic Regis i Orackiej pomnik "Poległym za Wolność 1914-1920" jest miejscem, gdzie co roku, 11 listopada, bochnianie i władze samorządowe oficjalnie obchodzą Święto Niepodległości Polski. Warto jednak przypomnieć, że obiekt ten jest przykładem instrumentalnego traktowania historii w czasach PRL i jej kłamliwej propagandy. Pomimo ponad 20. lat wolnej Polski i przemian jakie zaszły w kraju i w naszym mieście, zdarza się jeszcze, że ktoś z mieszkańców nazywa go ..."pomnikiem milicjantów"!
Pomnik został wzniesiony z inicjatywy Powiatowego Związku Legionistów w Bochni- w dwudziestą rocznicę wymarszu batalionu bocheńskiej młodzieży do Legionów. Jego projekt opracował znany architekt krakowski Franciszek Mączyński. Uroczystego odsłonięcia dokonano 3 V 1935 r. Fotografia z lipca tegoż roku, pokazuje, że pomnik i jego otoczenie stały się miejscem uroczystości patriotycznych i oficjalnych powitań. Na pomniku umieszczono tablice z brązu z nazwiskami poległych w walce o niepodległość i utrwalenie granic Polski, pochodzących z terenu powiatu bocheńskiego. Tablice te w czasie II wojny światowej zostały zdjęte przez Niemców i prawdopodobnie przetopione.
Po zakończeniu wojny, władze komunistyczne wykorzystały fakt, że przez kilka lat pomnik pozostawał "bezimienny" i postanowiły zaadoptować go na swoje potrzeby i przerobić na "pomnik milicjanta". Kiedy bowiem 31 marca 1946 r. w zasadzce pod Łapanowem zorganizowanej przez oddział Jana Dubaniowskiego "Salwy" zginęło 8 funkcjonariuszy Milicji i Urzędu Bezpieczeństwa, postanowiono fakt ten wykorzystać propagandowo i uroczyście pochowano ich pod pomnikiem w Bochni. Już jednak po pogrzebie rodziny poległych po cichu przeniosły ciała zabitych do grobów rodzinnych w swoich miejscowościach. Prawdopodobnie stało się tak z sześcioma ciałami. Szczątki dwóch poległych pod Łapanowem być może nadal znajdują się w ziemi przed pomnikiem...
Nowa władza nie ustępowała zresztą w wysiłkach by wytworzyć w społeczeństwie Bochni przekonanie, że jest to pomnik obrońców władzy ludowej a nie przedwojennego czynu zbrojnego synów ziemi bocheńskiej. Gdy jednak okazało się, że mało kto w taką tezę wierzy, próbowano przekształcić pomnik w miejsce martyrologii umieszczając w specjalnie wykutej niszy urnę z prochami ofiar Oświęcimia. Po jej sprofanowaniu przez nieznanych sprawców, w 1989 r. umieszczono kolejną urnę - tym razem z ziemią katyńską. Był to znak, że społeczeństwo ma już dość zakłamywania historii i chce przywrócenia pomnikowi pierwotnego wyglądu i znaczenia.
Tak się też stało. W 1991 r. z inicjatywy Stowarzyszenia Bochniaków i Miłośników Ziemi Bocheńskiej dokonano rekonstrukcji napisu głównego, a dwa lata później odtworzono według pierwotnego wyglądu tablice z brązu odlane w Ośrodku Maszynowym w Kopalinach. Na ośmiu tablicach umieszczonych we wnękach cokołu widnieje 259 nazwisk osób z terenu dawnego powiatu bocheńskiego poległych w latach 1914 - 1920. Nie jest to zresztą (i nigdy nie była) pełna lista poległych za wolność Polski z terenów Bocheńszczyzny; można by ją jeszcze rozszerzyć o kilkadziesiąt nazwisk. Zdarzają się też pomyłki, np. nazwisko Łyszczasz zamiast Łyszczarz. Rzecz jednak nie w ilości, a w pewnym symbolu, jakim dla bochnian są owe tablice i znajdujący się nad nimi Orzeł Biały.
W 2005 r. pomnik został gruntownie odnowiony i stał się ponownie miejscem uroczystych obchodów świąt państwowych - Konstytucji 3 Maja oraz Święta Niepodległości. Po 70 latach historia więc zatoczyła koło i pomnik pełni funkcje, takie jak pierwotnie. Oby już na zawsze...