Via regia antiqua w Łapczycy

Jedną z najpiękniejszych wędrówek po ziemi bocheńskiej można odbyć tzw, "Górnym Gościńcem" z Bochni przez Łapczycę do Chełmu. Nazwano go tak, aby odróżnić go od pochodzącej z drugiej połowy XVIII w. drogi biegnącej poniżej wzgórza łapczyckiego (dzisiejszej E40). W ostatnich latach, staraniem władz Gminy Bochnia, tą historyczną drogę wyremontowano i przystosowano dla turystów, rozmieszczając tablice informacyjne i punkty widokowe. Aby podkreślić pochodzenie i znaczenie szlaku w przeszłości, przywrócono jego pierwotną nazwę - Via regia antiqua, czyli stara droga królewska.

Przebieg szlaku Via regia antiquaTrakt ten jest też częścią polskiego odcinka międzynarodowego szlaku Droga Św. Jakuba, biegnącego na zachód, aż do Santiago de Compostella w Hiszpanii.

Znaleziska archeologiczne wskazują wyraźnie, że wspomniany wyżej odcinek drogi istniał już w starożytności, w okresie cesarstwa rzymskiego. Świadczą o tym znajdowane przy niej monety rzymskie, zgubione zapewne przez kupców wędrujących na północ po bursztyn - najcenniejszy skarb ziem polskich w starożytności. Największe znaczenie jednak owa droga miała w średniowieczu, gdy przechodziły tędy ważne trakty handlowe z Rusi i Węgier, łączące się w Bochni i idące na Łapczycę, Chełm, Kraków i dalej na północ do Torunia i Gdańska. Drogą tą przez kilka wieków ciągnęły niezliczone wozy z węgierską miedzią, żelazem i ulubionym przez polską szlachtę winem "węgrzynem", a w odwrotnym kierunku wozy z woskiem, futrami, flandryjskim suknem czy olkuskim ołowiem. Największy ruch handlowy na tej drodze miał miejsce w XIV - XVI wieku. Tędy też przejeżdżały orszaki książęce i królewskie Bolesława Wstydliwego i Kingi, Władysława Łokietek, Ludwika Węgierskiego, Władysława Jagiełły, Zygmunta Starego i Zygmunta Augusta. Nie brakowało orszaków magnackich czy przemarszów wojsk - czasem dających się we znaki okolicznej ludności. Od 1849 r., w święto Matki Bożej Szkaplerznej, idą drogą do Łapczycy pielgrzymki - na pamiątkę cudownego ocalenia Bochni od epidemii cholery.

Via regia antiquaNa Górny Gościniec wchodzi się praktycznie bezpośrednio z os. Niepodległości lub od ulicy Nowy Świat. Potem wystarczy podążać "za drogą" najpierw w stronę ogródków działkowych, a następnie odbijając w lewo w wyasfaltowaną drogę w kierunku Łapczycy. Gładką, czarną nawierzchnią można wygodnie dziś podróżować do Łapczycy, a stamtąd dalej do Chełmu. Najlepiej uczynić to pieszo lub rowerem, gdyż wtedy można się skupić na podziwianiu pięknych widoków. A te ukazują się naszym oczom już po przebyciu kilkudziesięciu metrów. Na południu widać zabudowę Łapczycy skupioną wokół dzisiejszej drogi E40, a w oddali przy sprzyjającej pogodzie widać niebieskie szczyty Beskidu Wyspowego. Z kolei gdy odwrócimy swój wzrok na północ, naszym oczom ukaże się rozległa panorama Puszczy Niepołomickiej i położonych w jej sąsiedztwie wsi: Proszówek, Damienic, Cikowic, Stanisławic, Kłaja. Nowym elementem w krajobrazie nadrabia jest wyraźnie widoczna nitka autostrady A4.

Kościół gotycki w ŁapczycyPo krótkiej wędrówce docieramy do wzgórza kościelnego w Łapczycy. Otoczony wieńcem starych lip kościół pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Marii Panny należy do najstarszych i najpiękniejszych budowli sakralnych w naszym regionie. Dziś pełni już tylko funkcje kaplicy cmentarnej. W jego bezpośrednim sąsiedztwie znajduje się rekonstrukcja drewnianej dzwonnicy izbicowej z XVIII w. Oryginalna budowla spłonęła w grudniu 2008 r. Stopił się również średniowieczny dzwon, który być może był najstarszy na Bocheńszczyźnie. Na północ od kościoła rozciąga się cmentarz parafialny, na którym można podziwiać kilka ciekawych nagrobków z XIX w. Są też mogiły żołnierzy Września '39 i grób Juliana Więcka, komendanta AK na ziemi bocheńskiej.Co ciekawe, na cmentarzu tym spoczywają ciała wszystkich pokoleń mieszkańców Łapczycy i wiele mieszkańców wsi nad Rabą.

Grodzisko wczesnośredniowieczne w ŁapczycyKilkadziesiąt metrów dalej widać coraz skromniejsze już pozostałości średniowiecznego grodziska. Pierwsza osada ludzka istniała tu już w VIII wieku, ale właściwy gród powstał w wieku IX. Obiekt składał się z grodu właściwego i podgrodzia. Majdan grodu otoczony był wałem drewniano-ziemnym o grubości 4 m i podobnej wysokości. Zabudowa w postaci chat i półziemianek koncentrowała się wzdłuż wałów i na podgrodziu. Archeolodzy oprócz licznych fragmentów ceramiki, znaleźli m.in. żelazne noże, okucia, podkowę i fragment osełki z piaskowca. Prawdopodobnie mieszkańcy grodu oprócz rolnictwa zajmowali się pozyskiwaniem soli z miejscowych słonych źródeł. Gród został spalony w X w., ale na grodzisku istniała osada mieszkalna do połowy XIII w. Mieszkańcy tej osady zajmowali się m.in. warzeniem soli pozyskiwanej ze słonych źródeł, o czym wspomina dokument nadania Łapczycy benedyktynom z Tyńca w roku 1105.

Kopiec z krzyżem w MoszczenicyOpuszczając grodzisko wracamy do gościńca i kierujemy się nim dalej na zachód. Docieramy do wzgórza Winnica położonego nad wsią Moszczenica. Nazwa wzgórza wiąże się może z uprawą w dawnych czasach winnorośli, tym bardziej, że sprzyjał temu południowy, dobrze nasłoneczniony stok. Wijącą się drogą zjeżdżamy w dół do wsi Moszczenica, o której pierwsza pewna wzmianka pochodzi z 1354 r. Przez wiele stuleci wieś była własnością bożogrobców z Miechowa a jej nazwa pochodzi od wymoszczenia - czyli wyłożenia nawierzchni drogi drzewem i faszyną (wieś leżała na podmokłym terenie w dolinie Potoku Łapczyckiego).

Powoli zaczynamy się pnąć w górę drogą biegnącą grzbietem wzgórza chełmskiego. Po prawej stronie mijamy przydrożny kopiec z betonowym krzyżem. Kiedyś w Moszczenicy było kilka takich kopców, o czym mówi dokumentacja archeologiczna. Jeden z nich miał być mogiłą szwedzkiego dowódcy, który został ciężko ranny w bitwie z wojskami Lubomirskiego pod Kamionną (1656 r.) Ten jednak, który mijamy, został usypany przez mieszkańców Moszczenicy, na miejscu drewnianego krzyża z 1938 r., który później się zawalił.

Kościół parafialny w ChełmieOstatni etap naszej wędrówki to miejscowość Chełm. Wjeżdżając od wschodu mijamy cmentarz parafialny, na którym znajdziemy m.in. kwaterę żołnierzy poległych w I wojnie światowej, a także kilka imponujących nagrobków z XIX i pierwszej połowy XX w. Zjeżdżamy od cmentarza w dół i docieramy do kościoła bożogrobców pod wezwaniem Narodzenia św. Jana Chrzciciela. Warto dokładnie oglądnąć i zwiedzić tą świątynię, a także istniejące od kilku lat muzeum parafialne z unikatowymi zbiorami sztuki sakralnej.

Widok z Grodziska na dolinę Raby i Beskid WyspowyNa zachód od kościoła widać wierzchołek wzgórza "Grodzisko". Jego nazwa pochodzi od grodu, który miał tu funkcjonować od IX do XI wieku. Jednak zdaniem niektórych uczonych, tak naprawdę nigdy tu nie było żadnych umocnień, a obronności tego miejsca decydowało same jego położenie na trudno dostępnym wzgórzu, górującym nad doliną Raby. Po wejściu na teren grodziska, czujemy, że znajdujemy się w wyjątkowym miejscu. Doskonale stąd widać tereny północnych równin i zakole Raby, która kieruje się na wschód ku Stanisławicom. W oddali widać Puszczę Niepołomicką, a także wzgórza już na drugim brzegu Wisły, w rejonie Proszowic. Na południu dostrzegamy najpierw nieczynną kopalnię w Siedlcu, a dalej rysują się szczyty Beskidu Wyspowego.

Grodzisko w ChełmieAle "Grodzisko" to nie tylko piękne widoki, ale również świadomość, że na tym miejscu pierwsi ludzie pojawili się blisko 6000 lat temu! Potem jeszcze kilka różnych kultur osadniczych znajdowało tu dogodne warunki do życia, o czym świadczą odkryte przez archeologów resztki domostw, liczne fragmenty ceramiki oraz grób z okresu kultury lendzielskiej. Na "Grodzisku" znajduje się też kamienna kapliczka z figurą matki Bożej z Lourd oraz drewniany krzyż. Warto przypomnieć, że wcześniej w tym miejscu stał 15-metrowy drewniany krzyż, wstawiony w 1933 r. wraz z pojemnikiem, w którym umieszczono imiona i nazwiska wszystkich ówczesnych mieszkańców parafii chełmskiej. Obecnie, dzięki staraniom Gminy Bochnia, na wzgórzu znajduje się wiata z grillem, ławki oraz tablica opisująca panoramę Beskidu Wyspowego. Słowem - znakomite miejsce na odpoczynek po wędrówce opisywanym szlakiem.